sobota, 28 maja 2016

Od Kuroo

Spojrzałem na pieczątkę, westchnąłem i schowałem ją do kieszeni.  Znak, który był na niej wyryty coś mi przypominał. Jednak nie wiedziałem co. Gdy podniosłem z niej wzrok, Yuki już nie było. Wzruszyłem ramionami i ruszyłem w przeciwną stronę.
Nadal miałem zadanie do wypełnienia. Mimo to, wyszedłem w biały dzień z domu. Powinienem tylko w nocy. Ale ile można spać?
Przy okazji chciałem znaleźć jakiegoś wzniesionego. Są to ludzie używający magii. Ale nie zwykli (lub niezwykli) iluzjoniści. Znam jednego z nich, ale to nie o to mi chodzi. Ktoś taki jak ja. Ciekaw jestem, czy także mają jakieś zadania do wypełnienia.
Oczywiście, nie miałem pojęcia, jak ich rozpo..
- Kuroo!! - usłyszałem wesoły dziewczęcy głos za mną, który przerwał moje rozmyślania.

piątek, 27 maja 2016

Od Yuki

   - Zawsze na siebie uważam! No- dobra. Zazwyczaj...teraz po prostu miałam pecha - Spojrzałam w niebo próbując pokazać swoją dumną minę - I tak ci złodzieje nic mi nie zrobią! - Uśmiechnęłam się łagodnie i rozejrzałam. Było blisko, na szczęście ci żołnierze mnie nie znaleźli.
   - Właściwie...dlaczego uciekałaś przed żołnierzami? - Kuroo wydawał się trochę pogubiony w tym wszystkim. Nie byłam pewna czy to dobry pomysł, ale czy miałam wybór?
   - Umm...no więc... powiedzmy, sprawy rodzinne? - Uśmiechnęłam się i skierowałam w stronę mojej ulubionej części miasta - Co zamierzasz teraz zrobić? Podróżujesz czy coś? Jak dobrze pójdzie to może jeszcze kiedyś się spotkamy - Spojrzałam w stronę zegara na ratuszu i przeklęłam pod nosem - Chyba muszę iść, może do zobaczenia później - Podałam Kuroo małą pieczątkę z godłem rodowym i rzuciłam szybkie "To się może przydać" Po czym pobiegłam w stronę ratusza.

Od Kuroo

Nie wiedząc co się dzieje i dlaczego to ja pierwszy nie rozpoznałem kroków żołnierzy, siedziałem cicho ukrywając się z Yuki. Trzeba przyznać, dość ciekawe rozpoczęcie znajomości. Spokojnie przesiedzieliśmy w ukryciu, do czasu, gdy dźwięku metalu uderzającego o kamienne ścieżki nie było już słychać.
- Uff... - wyszedłem z ukrycia, a za mną Yuki- Trzeba przyznać, niezły refleks. Ale następnym razem daj mi się wykazać.
Zrobiłem minę mówiącą "Dlaczego?" i uśmiechnąłem się.
Oczywiście dopiero po chwili ciszy ogarnąłem, o co miałem zapytać.
- Czego chciał od ciebie ten facet? Nie wyglądasz mi na masochistkę, więc wątpię, żeby ten nóż miał służyć do czegoś innego niż do groźby. Tylko o co chodzi? - Spojrzałem na Yuki, nie wiedząc, czy mam jej wierzyć w to co zaraz powie, czy nie.
- Chciał pieniędzy. - odpowiedziała. Szczerze, nie zdziwiłbym się, gdyby to była prawda. Ostatnio tutaj jest coraz więcej takich, co atakują bogatszych.
- Uważaj na siebie następnym razem.

Od Yuki

   - Hmm...nie jesteś stąd, prawda? Wyglądasz...inaczej niż tutejsi mieszkańcy - Przekręciłam głowę i z uwagą przyjrzałam się Kuroo. Wygląd chłopaka kojarzył mi się trochę z ptakami które widywałam w lesie. Nie wyglądał też na bogatego, w przeciwieństwie do większości mieszkańców. W sumie to sama nie byłam lepsza, moje zielone włosy od zawsze się wyróżniały a mój ubiór niewiele pomagał.
   - Nie jestem stąd, dlaczego pytasz? - Nie wyglądało na to, że chłopak miał złe zamiary więc odetchnęłam z ulgą i uśmiechnęłam się.
   - Po prostu nieczęsto widuje się tu przyjaznych ludzi - Zanim zdążyłam powiedzieć coś jeszcze usłyszałam za sobą czyjeś kroki i z przerażeniem zaczęłam uciekać w stronę jednej z bocznych alejek - kryj się! To żołnierze imperialni! - nie dawając chłopakowi czasu by odpowiedzieć i pociągnęłam go za sobą - Siedź cicho, okay?!

Od Kuroo

- Bogaty szczur, huh? - przechyliłem głowę i spojrzałem ze zdziwieniem na mężczyznę. Jednak po chwili mój wzrok przykuł nóż, przyciśnięty do gardła dziewczyny, stojącej za nim. - Nie sądzisz, że to niezbyt miłe dla dziewczyny, kiedy przy jej szyi znajduje się nóż? No, chyba, że jest masochistką. Mimo wszystko nie powinieneś takich rzeczy robić tak na widoku, wiesz?
Mężczyzna spojrzał na mnie spode łba. Odsunął lekko nóż od dziewczyny.
- Nie wtrącaj się, okay?!- Krzyknął, i już miał powiedzieć coś jeszcze, kiedy został znokautowany i wciśnięty w ziemię przez dziewczynę.
- Hmmm... - uśmiechnąłem  się - Widzę, że wcale nie musiałem nic mówić, sama byś sobie poradziła?
- Jasne.- uderzyła mężczyzna z cichym chichotem, po czym wstała i podała mi rękę. - Nazywam się Yuki.
Patrzyłem chwilę na nią. myślałem, że to mój wygląd sowy jest dziwny, ale gdy zobaczyłem te zielone włosy zmieniłem zdanie. Dziwne, że jej nie kojarzę. W końcu dość bardzo rzuca się w oczy.
- Zamierzasz mi podać tą rękę, czy mam ją cofnąć? - zapytała rozśmieszona. Podałem jej rękę.
- Jestem Kuroo. Miło panienkę poznać.

czwartek, 26 maja 2016

Od Yuki

   - Oddawaj te pieniądze dzieciaku! - Życie w dużych miastach wbrew pozorom nie jest łatwe. No, może dla większości ludzi. Ja na szczęście miałam przewagę nad wszystkimi tymi złodziejami - Powtarzam ostatni raz! - Mężczyzna przylożył mi nóż do gardła, najwyraźniej licząc na to, że mi to przeszkodzi.
   - Śmiało, coś nie tak? - Uśmiechnęłam się niewinnie i spojrzałam na zdenerwowaną twarz mężczyzny.
   - Poderżnę ci gardło! - Zanim napastnik zdążył powiedzieć coś więcej w alei pojawił się ku mojemu zaskoczeniu jakiś chłopak.
   - Co? - Spojrzałam na niego zdziwiona. Najwyraźniej mój napastnik był równie zaskoczony, chociaż nie zamierzał tak łatwo odpuścić.
   - A ty to kto? Kolejny bogaty szczur?! - Zapytał mężczyzna ironicznie.